przez Arcymarcy Śr 25 maja, 2011
Pozwolę sobie odświeżyć wątek, który kiedyś założyłem. Kupiłem Calibrę LT Sound i dzisiaj po raz pierwszy miałem okazję nią odbijać. Wcześniej potraktowałem okładkę tuningiem, a wnioskami chętnie się podzielę. A zatem:
1. Ale z tego leci! Chyba nigdy nie miałem szybszej okładki. Niesamowity dźwięk i niesamowita szybkość! Zaryzykuję nawet tezę, że gra się tym lepiej niż Sriverem FX na 2 warstwach kauczuku, chociaż po części to efekt tuningu.
2. Rotacja nie powala, ale dla mnie nigdy nie był to specjalnie istotny parametr. Powiedzmy, że jest wystarczająca.
3. Kontrola nawet przy mocnej wymianie kontratopspinowej całkiem niezła.
4. Największe trudności sprawia gra pasywna. Spory katapult, duża szybkość i miękkość sprawiają, że odbiór krótkiego rotacyjnego serwisu nie jest łatwy.
5. Blokowanie nie sprawia większych trudności, a jak dołoży się odrobinę nadgarstka to mamy elegancki kontratopspin.
6. Gra nieco dalej od stołu to czysta przyjemność.
7. Parabola wcale nie jest taka płaska jak podaje producent. Dotychczas z reguły grałem okładkami o relatywnie wysokiej paraboli i obawiałem się, że przy płaskim topspinie będę ładował w siatkę, a przy wyższym wyrzucał za stół (technologia Long Trajectory). Na szczęście takiego problemu nie ma.
8. Co do flipa mam mieszane uczucia. O ile niezbyt mocny wchodził bez problemu, o tyle mocniejszy prawie zawsze kończył się na taśmie.
9. Obawiam się trochę o wytrzymałość, bo to nigdy nie była mocna strona Stigi. Zobaczymy za parę miesięcy (oby nie wcześniej!).
Podsumowując: jeśli ktoś szuka miękkiej okładziny na forhand i tęskni za erą kauczuku (szybkość i dźwięk) to powinien spróbować tej okładki. Radziłbym jednak nie łączyć jej z miękkimi deskami, bo może mulić. I jeszcze jedno. Poprzednio grałem na forhandzie Platinem Softem i powiem tak: niech się Platin schowa!
Donic Persson Powerplay FL
FH: Calibra LT Sound max
BH: Acuda S3 2.0